Atlas emocji: grafiki + teksty

Wyobraźcie sobie emocje, jakie one są, opiszcie je słowami, nazwijcie, określcie, gdzie się znajdują. Czy złość drzemie u was gdzieś w brzuchu, a smutek w klatce piersiowej? Razem z tęsknotą schowały się i nie chcą dojść do głosu? Rozpacz utkwiła gdzieś w kręgosłupie pomiędzy odcinkiem szyjnym a piersiowym? Co się stało z radością? Czy jeszcze ją odczuwacie? A jeśli tak, to czy nie jest ona w połowie stłumiona, zmarginalizowana, zrównana do poziomu, bo przestaliście odczuwać złość. W końcu to niechciana emocja.

Czy trudne emocje jeszcze w was są, czy o nich zapomnieliście? Przestaliście okazywać i mówić otwarcie o swoich potrzebach, wyrażać je nawet wtedy, gdy jesteście otoczeni bliskimi wam osobami? Co się z wami stało? Nie pamiętacie? Być może odtrącaliście i wypieraliście te cząstki siebie, które nie były akceptowane albo były piętnowane negatywnymi komunikatami: przestań płakać, nie złość się, nie mów tak! No i stało się. Stoicie w tłumie ludzi i nie wiecie, co się dzieje z waszym ciałem. Czujecie, że wasze ciało drży, ale nie wiecie dlaczego, nie umiecie nazwać tego stanu, tej konkretnej emocji. Albo zastygacie, na dzień, rok, piętnaście, dwadzieścia lat. I trwacie w stanie hibernacji tak bardzo, że tracicie pomału kontakt z własnym ciałem i z rzeczywistością. Zaczynacie patrzeć na siebie i otoczenie przez “szybę”, bo tak bardzo zamknęliście się w sobie. Tylko odczuwanie bólu albo innych skrajnych stanów na chwilę włącza was i znowu jesteście połączeni z tym wszystkim, od czego za sekundę znów się odetniecie.

Kiedy myślimy o emocjach, rzadko robimy to w sposób świadomy. Pytamy siebie i innych, czy jesteśmy szczęśliwi. Co to właściwie znaczy, być szczęśliwym, odczuwać szczęście? Gdzie je odczuwacie, jakie ono jest? Umiecie je opisać? Czy przepełnia całe wasze ciało, czy usadawia się wygodnie tylko w przeponie albo w głowie? To trudne pytania, bo przecież raczej nikt nie rozmawia o emocjach. Ostatnio oglądany serial na Netflixie albo zdobycz na Tinderze to zawsze dobry temat, ewentualnie porównywanie dobrych win albo nowo wypróbowany przepis. Ale temat emocji jest spychany na margines i koniec końców umyka wam i przestajecie się nad nimi zastanawiać, a co gorsza zauważać je. Ignorujecie zmęczenie, aż w końcu zaczynacie chorować, co zrzucacie na karb przepracowania i wykupujecie leki, które jeszcze bardziej zagłuszają sygnały płynące z waszego organizmu. Na ból głowy Ketonal, na problemy z kręgosłupem Biofenac albo Mydocalm, na bezsenność Hydroxyzyna albo Nasen, lekarze chętnie wypisują garści znieczulaczy i antybiotyków. A wy to łykacie bez zastanowienia zatracając się w tym błędnym kole.

Potem myślicie, że właściwie miło byłoby z kimś o tych Emocjach! porozmawiać. Ale już nie wiecie, jak. Zapomnieliście. A jak już się w końcu odważycie, to napotykacie na brak zrozumienia i akceptacji z drugiej strony, więc się zrażacie. Kumulujecie wszystko w sobie. Przestajecie odczuwać w pełni, wyrażacie się tylko na tyle, na ile potraficie albo na ile czujecie, że możecie. Tracicie siebie kawałek po kawałku. Stajecie się wybrakowani, niepełni, niekompletni. Przestajecie być w stanie nazywać stany emocjonalne, które was przepełniają. Kumulowana złość wytrąca się czasem w postaci biernej agresji skierowanej na pierwszą lepszą osobę, wypierany smutek objawia się kołataniem serca, a stres bólem głowy. Te wszystkie symptomy zaczynają was przerastać, a leki przestają pomagać. Bierzecie coś na ból głowy, zaczyna was boleć brzuch, idziecie do gastrologa, dostajecie leki i dietę na żołądek. Chudniecie, trafiacie do dietetyka i psychologa. Po drodze zaczynają się problemy z sercem, dla spokoju ducha robicie serie czasochłonnych i drogich badań, obijacie się o dziesiątki lekarzy. Zaczynacie się czuć jak hipochondrycy, na wynikach badań rzadko coś wychodzi, a wy czujecie się coraz gorzej.

Atlas emocji to cykl grafik, który w połączeniu z tekstami opowiada o moich emocjach i o tym, czego doświadczyłam. Jeśli jesteście otwarci na eksperymenty i chcecie spróbować wsłuchać się we własne ciało, możecie patrząc na obrazki zastanowić się, co i gdzie czujecie. Gdzie znajduje się u was złość, radość, strach, smutek, miłość, żal, rozczarowanie. Jeśli zapomnieliście i zablokowaliście sporą część emocji, możecie mieć z tym nie lada problemy. Pomyślcie, czy wśród waszych bliskich albo przyjaciół jest ktoś, z kim możecie szczerze i otwarcie rozmawiać o tym, co czujecie. Jeśli nie, może warto zastanowić się nad zmianą otoczenia?

Atlas emocji I : Zapadam się w sobie
Rysunek cienkopisem + Adobe Photoshop, format A3

Atlas emocji I : zapadam się w sobie

Zapadam się w sobie i patrzę,
jak świat zapada się we mnie.
Cisza jest mgłą zasnuta
i płatkami wibrującego śniegu.


Rozedrgany stan,
jakby nic się nie kończyło,
jakby pustka nie istniała,
nie pochłaniała żarłocznie istnienia.

Wokół światło zastygło,
jak ćma na żarówce.

Patrzeć prosto w słońce
nikt mi już nie zabrania.

Mogę połknąć księżyc,
jak kropli gorzkich kieliszek.
Nic to już nie pomoże,
gdy zapadam się w sobie.

Atlas emocji II: Spinalis dorsalis – słodka rozkosz bólu
Rysunek cienkopisem + Adobe Photoshop, format A3

Atlas emocji II: Spinalis dorsalis – słodka rozkosz bólu

Zakrada się od tyłu
słodko-gorzki, oplata mackami,
przepływa falami przez ciało
oblepiając fragment po fragmencie.
Nie pozwala złapać oddechu w pełni
skazując na czerpanie tlenu po kawałku.


Zawiązuje przepaskę na oczach,
żeby nie patrzeć na wygięte ciało na łóżku,
zwijające się w konwulsjach coraz bardziej w sobie.


Przepływa fala za falą bez ukojenia,
zmusza do czołgania się do łazienki,
pielgrzymki na kolanach do szafki z lekami,
po białe proszki na zwiotczenie, rozluźnienie,
spowolnienie spazmatycznych ruchów ciała,
przytrzymanie głowy zaciskającej szczęki,
przytrzymanie rąk szukających punktu oparcia.


Białe proszki pozwalające upaść na posłanie bez emocji,
uwolnić się na chwilę od odczuwania ciała,
odłączyć jak ładowarka od telefonu,
pozwolić baterii działać na ostatniej kresce,
patrzeć tępo w sufit, jakby ta biel miała być
inspirująca przez kolejne miękkie godziny niebytu.

Atlas emocji III: Ciche serce zwątpienia
Rysunek cienkopisem + Adobe Photoshop, format A3

Atlas emocji III: Ciche serce zwątpienia

Ściśnij mi serce jak w imadle,
przyprzyj do ściany dobrymi słowami,
obezwładnij i odejmij mowę na sekundę,
zgnieć w dłoniach jak świeżo zerwane zioła.


Odejmij ode mnie masę krytyczną,
przestań się zastanawiać choć na chwilę,
zapomnij o świecie, spójrz gdzieś daleko,
nie ma nic, tylko nasze ręce.


Postaw mnie w kącie zwątpienia w ciszy,
zapewnij tylko tyle, co ziaren wróblom,
nie planuj za wiele, nic się nie wydarzy,
ostatnie dni i tak zawsze będą za krótkie.


Przemyśl, co powiesz za kwadrans, za godzinę,
wymyśl wymówkę, żeby nic nie mówić.
Zrób mi herbaty i przykryj kocem,
mogę zasnąć tylko, gdy nikt nie patrzy.

Atlas emocji IV : Moje ręce kwitną
Rysunek cienkopisem + Adobe Photoshop, format A3

Atlas emocji IV : Moje ręce kwitną

Jak ci to powiedzieć,
że marzę o śmierci,
codziennie widzę jej nowe odsłony
w głowie, na ulicy,
gdy stoję na szachownicy.
Pokaż mi tę stronę świata,
za którą tęsknię.
Nie każ oglądać kolejnego
wschodu słońca
zza krat
mojego umysłu
próżne próby kontroli,
zmiany tematu,
próżne spacery codzienne,
szukanie rutyny,
codziennej misji,
celu szukanie,

zostań, idź, usiądź, wstań,
powstań, kładź się, idź,
zostań, przytul mnie, zostaw,
odejdź, wróć, zostań, odtrąć mnie,
przyjdź, usiądź, wyjdź, odejdź,
zostań, usiądź na krawędzi.
Nikt nie lubi samobójców,
wchodzą pod pociąg,
skaczą z mostów,
piszą listy,
nic nie piszą,
proszą o przebaczenie,
o nic nie proszą,
nie chcę być, trwać,
zostać, usiąść.
Weź się w garść,
przecież wszystko będzie dobrze.
Niedobrze mi, słowa stają w gardle,
nic nie chce przejść dalej,
woda w szklance,
czas na popicie,
kolejny dzień tutaj.

Atlas emocji VI
Rysunek cienkopisem + Adobe Photoshop, format A3

Atla emocji VI

Czas jest okrutny.
Płynie za wolno albo za szybko.
Sprawia, że osiem minut trwa wieczność,
a godzina minutę.

Stoję pod kloszem minut
bijących jedna po drugiej.
Nie mogę się zdecydować,
za którą z nich podążyć.

Czuję połowę emocji,
jak pół godziny z godziny.
Boję się, że poczuję
każdą minutę z osobna
wymierzoną przez okrutny czas,
wybitą przez jego wskazówki.

Przestanę być tą wersją siebie,
którą znają i tolerują inni,
wszyscy staną dalej, gdy czas
odsłoni moją prawdziwą naturę.

Atlas emocji VI
Rysunek cienkopisem + Adobe Photoshop, format A3

Atlas emocji VI : Moje wnętrze jest tęczowe
Noszę się na czarno, ale wnętrze mam barwne.
Nakładam czarne spodnie na tęczowe nogi,
czarne rękawy na tęczowe ręce,
zapinam guziki na tęczowym sercu,
patrzę oczami o barwnej tęczówce.


Czuje w sobie tęczowe kości,
twarde jak skały, po których stąpam,
miękkie jak myśli,
które mnie wypełniają zimnymi wieczorami,
rześkimi rankami.


Nie musisz mnie trzymać, i tak upadnę,
muszę by wstać,
chodzić już nie umiem.
Patrzę, jak tęcza się załamuje,
dawno nie było burzy,
jest tylko cisza bez piorunów,
bez błyskawic.


Nic, co żywiłoby kolory we mnie.
Nic, co tchnęłoby energię w tęczowe wnętrze.
Nakładam czerń na te załamania,
małe pęknięcia na powierzchni.
Znów czekam na wolne terminy,
aż dostanę tabletki na zapomnienie.

Atlas emocji VII: Płuca i serce : wiotki płatek serca
Rysunek cienkopisem + Adobe Photoshop, format A3

Atlas emocji VII: Płuca i serce : wiotki płatek serca

Pozwolić sercu zwariować na chwilę,
tłuc się w klatce piersiowej,
jak w kołowrotku świnka morska.
Stanąć na granicy
tego co logiczne i rozsądne,
dać się porwać lękowi,
że wszystko może runąć,
że nie trzeba się już przejmować,
bo przyszłość ma krótki termin przydatności.

Zapleść dłonie na kubku z herbatą
i patrzeć przed siebie dłuższą chwilę,
jakby coś miało się wyłonić z pustej ściany,
jakaś postać, cień może,
na moment chociaż.

I tak tkwić w ciemności,
gdy słońce sobie pójdzie,
za chmury, krzaki
i niską trawę się schowa.

Zdjąć ze stóp skarpety i poczuć zimno,
które wnika w mięśnie
i kości przez skórę.

Zastanowić się, czy daleko jeszcze
z dywanu na łóżko,
z podłogi na ściany,
z deski na deskę,
z nicości w przestrzeń,
z przestrzeni w nicość.

Atlas emocji VIII: linea arcuata
Rysunek cienkopisem + Adobe Photoshop, format A3

Atlas emocji VIII: linea arcuata

Przyzwyczajam się do dotyku kości,
pod opuszkami palców twarde jak kamień,
jak kasztany znalezione w parku,
suche liście, połamane gałęzie.


Pozbywam się jak skorupy
tego co zbędne, niepotrzebne.
Popijam wodą tabletki, zestawy kolorów,
dokładnie jedną szklanką.


Nalewam z czajnika co rano,
przygotowuję się na kolejne ujęcia siebie,
pominięcia, uchybienia, oddaję cząstki,
fragmenty, nie uzupełniam braków,
nie suplementuję.

Muszę skupić się na
odzyskaniu spokoju i powrocie
do siebie,
gdziekolwiek to jest.

Atlas emocji IX: pod opuszkami palców wyczuwam coraz wyraźniej zarys kości
Rysunek cienkopisem + Adobe Photoshop, format A3

Atlas emocji IX: pod opuszkami palców wyczuwam coraz wyraźniej zarys kości

Te kwiaty to krew,
te kości to ja,
więdnące rośliny to moje zanikające
mięśnie w stanie spoczynku.
Czuję coraz bardziej szkielet,
który kiedyś był schowany głębiej.
Zaczynam dostrzegać coraz
wyraźniejszy zarys kości.
Krew oplata i otula
twardą powłokę szkieletu.
Zastanawiam się, co będzie dalej.

Atlas emocji X : Dysocjacja
Rysunek cienkopisem + Adobe Photoshop, format A3

Atlas emocji X : Dysocjacja

Wstyd się przyznać,
że czuję w sobie obezwładniającą pustkę.
To uczucie niemal fizyczne,
jakby ktoś przyłożył kryształ do szkła
i odrysował idealne kółko.


Ma krawędzie i głębię,
można włożyć do środka całą pięść.
Złożyć dłoń w kulę i drążyć
przestrzeń bez końca.


Czasami zastanawiam się,
czy to jest jak z zegarem.
Ktoś zabierze mnie do mechanika
i wymieni baterie, naprawi,
naprostuje sprężyny, ułoży kółka zębate.


Nie pozwoli pójść spać z
poczuciem wybrakowania i niedoskonałości.
Uzupełni pustkę dobrymi emocjami,
napełni miłością..

Atlas emocji XI: Wiara, Nadzieja, Miłość
Rysunek cienkopisem + Adobe Photoshop, format A3

Atlas emocji XI: Wiara, Nadzieja, Miłość

Nie wiem, jak to się stało,
gdy patrzę na ciebie, czuję twoje emocje,
nasze dłonie nie muszą się spotykać,
ani nawet czubki palców u stóp.


Nie muszę czuć cię koło siebie,
wystarczy samo spojrzenie.
Trudno jest zajrzeć w myśli,
przeczytać każde słowo,
może nie są potrzebne,
może tylko komplikują,
nie pomagają zrozumieć.


Może wystarczą czyste emocje,
wyprane z niedopowiedzeń,
nienaznaczone bierną agresją,
frustracją ani zazdrością.
Czasem wystarczy, że na ciebie spojrzę
i wiem tylko tyle, ile czujesz.

Atlas emocji XII: Pozwól moim stopom upaść
Rysunek cienkopisem + Adobe Photoshop, format A3

Atlas emocji XII: Pozwól moim stopom upaść

Wykąpię moje kości w kwiatach,
pozwolę im się nurzać w tej wonnej rozpuście,
rozpalić zmysły i poczuć rozkosz
płynącą z miękkiej pościeli.


Emocje jak wodospad, jak lawina brzmień
na lekko roztrojonym fortepianie.
Część brzmi jakby głos z daleka,
nie umiem go rozpoznać.


Nie chcę już wracać, wciąż się podnosić.
Pozwól moim stopom upaść, ułóż dłonie na piersi,
daj znieruchomieć głowie, zamknij mi oczy.


Ukój zapomnieniem od codzienności,
popękanej porcelany, niepościeranego kurzu,
skrzypiącej podłogi, sztucznego światła,
zimnego wiatru, pochmurnych dni,
wróbli na balkonie,
czekania przez godziny,
porannego niespania,
niesmaku w ustach,
bezwoni w nozdrzach.